A czy jesteśmy na 100 % pewni że to pismo zostało wysłane czy mamy dowód nadania go pocztą lub inne potwierdzenie. Może nas olali bo nie mają od nas żadnego pisma.
Wydaje mi się, że chyba bali by się nas zlekceważyć ze względu na swoje "dobre imię".

Niech zadzwoni do mnie na numer 0608064806 osoba, która wysyłała pismo do dziekana. Ja jeśli będę miała to pismo, listę osób ktre się pod nim podpisały i potwierdzenie złożenia tego pisma na uczelni (pieczątka, dowód nadania) to pójdę do tego prof. Szromnika i z nim porozmawiam. Ale muszę mieć dokumenty, żeby mu je pokazać. Sądzę że osoba która sie tym zajmowała ma kopię tych dokumentów.

Chłopak, który miał zanieść to pismo podczas naszych egzaminów twierdził, że zapomniał go ze sobą zabrać (a on jest z Warszawy)i obiecał że wyśle je pocztą. Pismo chyba dotarło bo ktoś pisał, że dzwonił na początku września do dziekanatu i kobiety mówiły że jeszcze nasze podanie nie zostało rozstrzygniete.

Dzwonilam do dziekanantu wczoraj i kobieta potewierdzila ze sa i beda 2 specja. bankowosc i finanse. Oni juz nas przydzielili takze watpie zeby to zmieniali, przeciez juz musza miec plany zajec ustalone itp.

Widze że nie ma dużego zainteresowania zmianą naszej specjalizacji, skoro teraz wszyscy to olewają to po co wogóle wysyłaliśmy pismo w lipcu??

Ja wcześniej byłam na licencjacie na ekonomii i była taka sama sytuacja z 6 specjalizacji utworzono dwie , nikt nie zwracał najmniejszej uwagi na nasze pisma , osobiste wstawianie się u dziekana , przecież to ma jeden cel- zainteresowanie potencjalnych studentów ciekawą ofertą a potem redukcja kosztów i tworzenie dwóch specjalizacji.Wierzcie , że mieliśmy wówczas mocne argumenty ponieważ było nas 46 osób chętnych podjęcia nauki na danej specjalizacji , ludzie wybrali tą akademię tylko ze względu na dostępne specjalizacje a ponieśli tylko koszty dlatego ,że zrezygnowali z bliżej dostepnych uczelni , pochodzili z Jasła, Krynicy, Bielska Białej i co i welkie nic bo nikt nie liczył się z tym , że poza kosztami czesnego musieli wynająć mieszaknie , utrzymać sie jakoś a bywało , że zjazdy mieliśmy trzy razy w miesiącu. Ja osobiście w pracy przedłozyła zaświadczenie ze studiów że podjęłam naukę na danym kierunku i jakież było zaskocznie mojego szefa , że inny kierunek ukończyłam zupełnie nie pokrewny z moimi obowiązkami na stanowisku -wielka afera a uprzejma uczelnia nie była nawed tak miła aby na moje pismo i pismo z mojego miejsca pracy udzielić stosownego wyjaśnienia mojemu pracodawcy, który dofianowywal koszty nauczania.

Może zgłosić sprawę do rzecznika praw studenta. Nam się to już na nic nie przyda, ale poże wywalczymy w ten sposób lepsze warunki dla "potomnych". Ja bym była za.

Ja tez jestem za. Coraz bardziej AE traci w moich oczach i coraz gorsza mam opinie o tej uczelni. Pozdr!

Ja jestem tak rozgoryczona systemem nauki i traktowania studenta bo o podejściu administarcyjnym pracowników uczelni do spraw studenckich juz nie wspomnę-że wszystkim znajomym stanowczo odradzam studiowania na AE .

Powiedzmy sobie szczerze- egzaminy , które są nie to przejście bez pomocy ściąg i to nawed jeśli nie uda sie ich zdać to z kolejnym terminem poprzeczka jest podnoszona o czym to świadczy ?????- skoro tyle osób oblewa to znaczy że system nauczania prof. jest do d......... i stąd problemy z logicznym pojeciem tematu i wypada to zmienić a nie w drugim czy w trzecim terminie wymagać jeszcze wiecej.

To na czym wreszcie stanęło, poszedł ktoś na AE z kopia wysłanego pisma??

Nikt nie był ja się zdeklarowałam że pójdę ale nikt mi nie dał znac co z tym pismem